czwartek, 10 października 2013

#15 Liam

Cześć wszystkim!!! Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale obowiązki szkolne wzywają :/ Dodaję pierwszą część imagina o o naszym kochanym Daddy Direction. To mój pierwszy imagin jaki kiedykolwiek napisałam, więc proszę się nie czepiać, bo było to rok temu. Wraz z przybyciem ogłaszam, że znowu mnie przez jakiś czas nie będzie. Za tydzień wybieram się na kilka dni do Londynu, więc nie wiem kiedy uda mi się dodać nowego posta. Postaram się dodać drugą część jeszcze przed wyjazdem, ale nic nie obiecuję. Może coś napiszę...Jeszcze nie wiem, ale jak będę miała wenę i czas to obiecuję, że napiszę coś nowego. Życzę miłego czytania :)

Siedziałam w moim pokoju i słuchałam muzyki jednocześnie rozmyślając i użalając się nad sobą. Wraz z misiem na kolanach i kubkiem czekolady patrzyłam w dal uroniając coraz to nowe łzy. Czas leczy rany, lecz potrzeba go dużo, aby nie było nawet małej blizny. Mimo, że wiem iż nie uzyskam odpowiedzi, wciąż pytam: Dlaczego?, Co jest ze mną nie tak? Nie da się zapomnieć z dnia na dzień o osobie o której myślało się codziennie. Wspomnienia bolą. Niepotrzebnie do nich wracam i rozdrapuję rany, lecz nie potrafię przestać. Ciągle żyję przeszłością. Nie umiem zrobić kroku w przód   i zamknąć  tego rozdziału w moim życiu. Może po prostu nie chcę? Moje rozmyślania przerwał telefon. Jak się okazało od przyjaciółki.
A: Hej! Szykuj się. Idziemy do kina. Będę za 15 minut. Pa!
Nie dając mi dojść do słowa rozłączyła się. Prawdopodobnie znała moje zdanie na temat  jej pomysłu i nie chciała słuchać sprzeciwu, dlatego tak szybko skończyła rozmowę. Nie mając na nic ochoty olałam rozkaz koleżanki i wróciłam do poprzedniej czynności. 15 minut później usłyszałam dzwonek do drzwi, jednak wiedząc kto zawitał w moje skromne progi zamiast zwlec się na dół i otworzyć drzwi wydarłam się tylko: Otwarte! Kiedy Alex zobaczyła mnie o mało nie padła.
A: Jeśli masz zamiar tak iść do kina to idziesz 5 metrów za mną!
C: Masz rację zjawiskowo to w tej piżamie nie wyglądam, ale ja się nigdzie nie wybieram.
A: Dlaczego?!
C: Nie mam humoru.
A: Choć! Fajnie będzie. Po filmie połazimy po sklepach. Trzeba kupić coś na jutro ;)
C: No chyba, że tak. Nowym ciuszkom nie odmówię. Tym bardziej, że jutro sylwester i wypada jakoś wyglądać.
Alex w błyskawicznym tempie przeszukała moją szafę w poszukiwaniu czegoś na dzisiejszą okazję. No cóż…było co świętować. Ostatnie zakupy w tym roku. Kiedy doprowadziłyśmy moją osobę do porządku wyszłyśmy z domu kierując się na autobus. Niestety w autobusie było tylko jedno miejsce wolne, a obie chciałyśmy usiąść. Nie obyło się bez przepychanki, lecz po kilku minutach wpadłyśmy na genialny pomysł, aby jedna usiadła na kolanach drugiej. Wypadło na to, że ja mam usiąść na jej kolanach. Ludzie patrzyli się na nas jak na idiotki, ale co tam. Zdążyłyśmy się przyzwyczaić. Po wesołej podróży dotarłyśmy do ogromnego centrum handlowego. Według naszego planu najpierw miałyśmy zaliczyć kino, więc ruszyłyśmy w stronę schodów ruchomych, które zawiozły nas na górę gdzie znajdował się nasz cel. Stojąc w niezbyt dużej kolejce do kasy wybierałyśmy film. Repertuar nie był zbyt ciekawy i do tego jeszcze leciały same filmy akcji… Na jedyną komedię jaką grali zabrakło biletów. Zdecydowałyśmy się w końcu na jakiś film akcji o niezbyt zachęcającym tytule. Gdy zakupiłyśmy już bilety poszłyśmy zrobić zapasy jedzenia, a potem na salę. Alex dała mi bilet i kazała szukać miejsca. Po kilku minutach odnalazłam nasze fotele i okazało się, że siedzę pomiędzy przyjaciółką, a jakimś nieznanym chłopakiem. Gdy usadowiłyśmy się wygodnie postanowiłam przyjrzeć się mojemu sąsiadowi. Miał brązowe niezbyt długie włosy i piękne czekoladowe oczy. Był na prawdę przystojny. Po jego wyglądzie można było wywnioskować również, że ma niezły styl. Chłopak świetnie dobrał koszulę w kratę do spodni, a cały efekt wykańczały białe Conversy. Mówiąc w skrócie, nieznajomy wyglądał nieziemsko. Byłam tak zajęta lustrowaniem go od stóp, aż po czubek głowy, że nie pomyślałam, że on może to zauważyć. I jak na nieszczęście spojrzał w moją stronę. Szybko obróciłam głowę w nadziei, że tego nie zauważył, lecz kątem oka widziałam jak patrzy się w moja stronę i delikatnie uśmiecha. Wyglądał tak słodko… Ogarnij się! Nawet go nie znasz, a już o nim fantazjujesz! Definitywny koniec z facetami! Niestety całe zdarzenie nie uległo uwadze Alex, która na szczęście oszczędziła mi komentarzy i tylko posłała mi znaczący uśmiech na który odpowiedziałam morderczym spojrzeniem. Film okazał się kompletną porażką.  Ludzie byli tak zainteresowani rozwojem akcji, że wyszli. Na sali zostałam tylko ja, moja kochana przyjaciółka i przystojniak. Ja również nie chciałam tracić czasu, więc zdecydowałam się wtulić w towarzyszkę i uciąć sobie krótką drzemkę . Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Przytuliłam się i zamknęłam oczy. Trochę dziwne wydawało się, że moja przyjaciółka pachnie męskimi perfumami, ale postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy. Znając Alex i jej pomysły… Kilka minut później odpłynęłam już daleko w krainę snu. Obudziło mnie delikatne szturchanie. Otworzyłam leniwie oczy i nad sobą zobaczyłam zwijającą się ze śmiechu Alex. Po chwili zastanowienia odezwałam się.
C: Z czego się tak śmiejesz?
A: Ha ha Z niczego. Ha ha

C: Chwila…jeśli ty stoisz nade mną to czyja ręka mnie obejmuje i na kim ja le…O Bożę!




1 komentarz: