środa, 4 września 2013

#11 Harry cz.3

Hejka :) Jak minęły pierwsze dni szkoły? Wiem, głupie pytanie. Nie tylko wy z bólem wstajecie rano z łóżka i przez pół dnia wyglądacie i zachowujecie sie jak zombi. Jeśli ewna mnie nie opuści to będę teraz trochę częściej pisać. Na razie mam sporo czasu, bo nie zaczęły się jeszcze moje wszystkie zajęcia dodatkowe, a uwierzcie mi na słowo, jest tego duuuuuuużo. Przybywam do was z ostatnią częścią Harolda. Wiem, że jest bardzo krótka, ale nie miałam pomysłu na nic dłuższego i nie chciałam komplikować tego imagina. Pisząc pierwszą część nie sądziłam, że skończy się na 3 częściach, więc bądźcie wyrozumiali. Nie miałam jakiś mega pomysłów na resztę części. Użyłam w tym imaginie fragment jednego z moich ulubionych filmów-3MSC. Jak ktoś nie oglądał to serdecznie polecam. Ok. To już chyba wszystko : D

Po godzinie drogi byliśmy w moim rodzinnym mieście. Im bliżej byliśmy domu Caroline, tym bardziej sie bałem. Co jeśli mnie odrzuci? Co jeśli nie wybaczy mi 3 lat milczenia i udawania, że sie nie znamy? Nie przeżyje kolejnej porażki. Może jadnak lepiej nie próbować? W porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat, nie mam nic do stracenia, ale jednak teraz jest trudniej. Moje rozmyślania przerwał głos Lou
L: Jesteśmy
H: Masz jakiś plan?
L: Zrób coś romantycznego, przeproś za to, że sie nie odzywałeś, a potem powiedz, że nadal ją kochasz
H: To wszystko? Jesteś pewien, że podziała?
L: Jeśli będziesz szczery i powiesz jej, że Ci zależy to szansa jest duża

                      CAROLINE
S: Caroline? Możesz mi wytłumaczyć co na Twoim tarasie robi jakiś chłopak?
C: Prawdopodobnie pomylił adres. Idź spać
S: Pójdę spać zaraz po tym jak wyjaśnisz mi czemu u Ciebie w ogrodzie stoi mega ciacho i zapala to serce ze świeczek.
C: Jakie serce?!
S: No to na tarasie
Leniwie zwlekłam się z łóżka i poczłapałam (XD to takie dziwne słowo) do okna. Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Pod moimi oknami stał Harry, a obok niego było mnóstwo świeczek układających się w kształt serca. Zbiegłam po schodach na dół i wybiegłam do ogrodu. Wpadłam w ramiona Harrego prawie go przewracając.
C: Kocham Cię. Nie zostawiaj mnie. Proszę
H: Też Cie kocham. Już Cie nie zostawie, czy tego chcesz, czy nie

Nagle w ogrodzie rozbłysły światła i dotarły do nas pierwsze dźwięki Forever Young (oryginalne wykonanie).
H: Zatańczysz?
C: Z Tobą zawsze ;)
Wtuliłam się w Harrego i powoli poruszaliśmy się w rytm piosenki.
C: Jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze. Jestem w siódmym niebie. A ty?
H: Nie. O wiele wyżej. Conajmniej 3 metry nad niebem


P.S. Wiem, że Forever Young nie jest najromantyczniejszą piosenką, ale ja mam do niej mega sentyment. Wstawcie sobie w miejsce piosenki co lubicie :)

1 komentarz:

  1. Cudowny, ale króciutki. Bardzo mi się podoba. Cudowne zakończenie : )
    ostatni-wdech.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń