Cześć :) Przybywam do was z nowym imaginem o Harrym. Można go potraktować jak czwartą część imagina mojego pierwszego partowca, ale nie trzeba. Może już zauważyliście, ale prowadzę bloga sama. Wreducha zrezygnowała :( To są te złe wieści, a dobre są takie, że byłam na This is us i z dumą mogę powiedzieć, że to najlepszy film jaki kiedykolwiek widziałam. Serdecznie polecam go i jeśli jeszcze nie go nie widziałyście to nie siedzieć i czytać tylko biec do kina na pierwszy seans!!! Za niedługo powinnam dostać najnowszą biografię 1D, więc jak już przeczytam to napiszę, czy warto było namawiać babcię na jej kupno XD Podejrzewam, że będzie fajna, ale nie wiem, czy lepsza od Siły Marzeń. Swoją drogą, czy tylko ja się wzruszam czytając Siłę Marzeń i oglądając filmiki chłopców z X Factora? No dobra. Koniec nudzenia. Zapraszam na opowiadanie :*
H: Współczuję Ci. Sophie jest straszna
Z: Ta…dzięki.
H: Mam szczęście, że Carolin nie jest aż tak wymagająca jak Sophie. Mam luz. Całuję kiedy chce, przytulam kiedy chce, obejmuje kiedy chce…
S: Czego mu tam współczujesz?
H: Ja? Ja mu…zazdroszczę tak wspaniałej dziewczyny jak ty
C: Doprawdy? Skoro Ci się podobają zasady w związku według Sophie nie ma sprawy. Ja to akceptuję i postaram się zmienić. Masz rację Harry. Masz za dużo luzu. Od dzisiaj ja tu rządzę
H: Ale…
C: Coś mówiłeś?
H: Ja? Ja mówiłem, że ….że….że absolutnie się z Tobą zgadzam kochanie.
C: No ja mam nadzieję…
H: Uf…mało brakowało…
Z: Niezła akcja. Właśnie widzę, że masz luzu w cholerę.
H: Nie będzie tak źle…chyba…
Z: Chcesz się poddać?
H: JA?! Posrało Cię? Kocham Carolin i zrobię wszystko żeby tylko z nią być. Nawet jeśli mam jej usługiwać
Z: No tak, ale jak ona będzie się wzorowała na Sophie to ja Ci współczuję
H: Carolin ma podobne sposoby do Sophie, więc nie musi brać nauk. A po za tym już wiele razy byłem murzynem obydwu na raz i przeżyłem, więc tym razem też dam radę.
Z: Byłeś murzynem, ale nie musiałeś błagać, żeby Cię chociaż przytuliła podczas masażu stóp i oglądania romansidła na raz.
H: Aż tak źle?
Z: Założę się, że się poddasz i nie wytrzymasz tak całego dnia.
H: Pff…co to dla mnie.
S: ZAYN!!! Gdzie jest mój deser?
Z: Wybacz. Królowa wyzywa…
S: Co tam pyskujesz? Pamiętaj, że za każdą minutę spóźnienia masz karę w postaci dnia męczeństwa!
Z: Już idę kochanie!
H: Będę się za Ciebie modlił
C: HARRY!
H: Zaczyna się… Masaż stóp, pleców, czy może ramion?
C: Nie tym razem. Chociaż? Pomyślę nad tym jeszcze.
H: Po co mnie wołałaś?
C: Oglądamy film.
H: Brzmi nawet niestrasznie. Wręcz zachęcająco. Chwila…co oglądamy?
C: Horror, czyli tak jak lubisz
H: Ok…co zrobiłaś z Carolin dziwna poczwaro?
C: Ale to ja. Twoja dziewczyna
H: W takim razie czego się naćpałaś?
C: Niczego. Po prostu jestem łaskawa mój kochany murzynku.
H: Awww…jaka ty słodka. Aż nie mogę się nadziwić. Nigdy nie byłaś dla mnie miła bez powodu. To zaczyna się robić podejrzane.
C: Mówiłam już jak bardzo Cię kocham?
H: Nie dotykaj mnie bliżej niezidentyfikowany obiekcie. Kim jesteś i co zrobiłaś z moją Carolin?
C: Oj Harry, Harry. Ty chyba nigdy nie dorośniesz…Idź mi przynieś owoce w czekoladzie!
H: Carolin! Wróciłaś! To jednak byłaś ty! Już lecę. Nie ruszaj się stąd!
C: Nie mam nawet zamiaru
Usiadłam obok Sophie przykrywając się ulubionym czerwonym kocem. Przytuliłam się do przyjaciółki i zaciągnęłam zapachem koca. Pachniał jak zawsze płynem do płukania. Nie wiem dlaczego, ale kocham ten zapach. Po chwili zobaczyłam loczka idącego w naszą stronę z talerzem pełnym owoców w czekoladzie i drugą rękę schowaną za plecami. Chłopak tańczył dziwnie i śpiewał, a raczej darł się na cały dom.
H: Ready or not?
Here I come!
Where you at?
The night is young!
Chłopak położył talerz na stole, podszedł do mnie i wyciągnął zza pleców bukiet róż. Wręczył mi go z uśmiechem przyklejonym do ust.
C: Skąd masz te kwiaty?
H: yyy…
C: To są te co dałeś mi wczoraj?
H: No więc…
C: Przyznaj się. Wyciągnąłeś je z wazonu
H: A mówiłem już jak bardzo Cię kocham?
C: A mówiłam Ci już, że jesteś debilem?
H: Nie licząc tych 100 razy dziennie to nie.
C: Chodź tu frajerze.
H: Nie ugryziesz mnie?
C: Nie. Nie ugryzę. Ja Cię połknę w całości idioto.
H: Przynajmniej będzie bezboleśnie
Chłopak uśmiechnął się i złożył soczysty pocałunek na moich ustach.
S: Nie wiem jakim cudem, ale wyglądacie uroczo. A teraz uwaga powiem to tylko ten jedyny raz. Nie wiem czy mi to przejdzie przez usta, ale spróbuję.
C i H: Dajesz!
S: Chcę mieć takiego chłopaka jak Harry!
C: Ok…to było dziwne…
S: Ja to powiedziałam na głos?
H: Tak
Z: Mówisz masz.
Zayn zbliżył się do Sophie i pocałował ją. Po chwili oderwali się od siebie. Sophie wyrwała mi z rąk bukiet i spoliczkowała nim Zayna.
Z: Ej! Za co to?
S: Za to, że mnie pocałowałeś bez mojej zgody.
Uderzyła go jeszcze raz po twarzy kwiatami.
Z: Ała! A to za co było?
S: Za to, że tak krótko (się całowali).
Uśmiechnęła się do niego, a po chwili pocałowała zaskoczonego chłopaka. Zayn spojrzał na nią oszołomiony.
S: A to dlatego, że Cię kocham
H: To może my im nie będziemy przeszkadzać i włączymy wreszcie ten horror?
C: No to się nie gap jak wół w malowane wrota tylko rusz się i włącz.
H: A o czym jest film?
C: O wampirze, który zakochał się w śmiertelniczce. Pomijając wątek miłosny film jest na prawdę bardzo straszny. Sama nie odważyłabym się go obejrzeć, ale wtulona w mojego silnego, umięśnionego chłopaka się nie boję. Dlatego masz oglądać ze mną
H: Nie kojarzę tego...
C: Nie gadaj tyle tylko włączaj. Płyta leży przed tobą.
H: Gdzie? Jedyny film o wampirach jaki tu widzę to...o nie...Zmierzch? Serio?
C: Niespodziewanka! A tak dla uściślenia to nie jest Zmierzch tylko Księżyc w nowiu. Tutaj jest więcej Jacoba i...
S i C: JEGO BOSKIEJ KLATY!!!
Z: A zapowiadało się tak miło...
S: A teraz zaskoczymy was po raz drugi.
C: Dzisiaj oglądamy wszystkie części w których Jacob występuje bez koszulki!
S: Jak dla mnie to mógłby w ogóle nie zakładać tej koszulki...
H: Z tego szczęścia aż chce mi się skakać. Z mostu. Prosto pod pociąg.
Z: Z ust mi to wyjąłeś
Włączyłyśmy film i wtulone w ukochanych zaczęłyśmy oglądać.
Po kilkunastu minutach zaczęła się jedna z naszych ulubionych scen o nazwie "Jacob świeci klatą". Z wrażenia otworzyłam buzię. Nie uległo to uwadze loczka który wykorzystał sytuację i wepchnął mi do otwartej buzi truskawkę w czekoladzie.
H: Widzę kochanie, że Ci aż ślinka cieknie na widok tych truskawek. Smacznego kotku!
S: Całkiem smakowite te truskawki. Lepsze nawet od tego śniegu i szyszek.
Z: Widzę, że ty też zgłodniałaś słońce
Zayn wepchnął do buzi Sophie kawałek melona w czekoladzie.
Harry był zafascynowany widokiem arcyciekawego filmu i po kilku minutach bawił się moimi włosami i wszystkim co miał w zasięgu rąk. Nie przeszkadzało mi to do póki nie zaczął łaskotać mnie jeżdżąc nosem po moim policzku.
C: Harry! Nie przeszkadzaj mi! Nie widzisz, że oglądam?!
H: Problem polega na tym, że widzę CO oglądasz.
C: Nie żartuje sobie. Chyba nie jesteś zazdrosny?!
H: Ja? Pff...ja zazdrosny? Skąd ten pomysł?
C: Oj Harry... Chodź tu mój ty najprzystojniejszy, najmądrzejszy, najsłodszy chłopaku o najpiękniejszym kaloryferku na klacie w historii klat.
H: Zapomniałaś jeszcze, że posiadam coś co jest bezwzględnie lepsze od wszystkich klat razem wziętych.
C: No tak. Przepraszam mój chłopaku o pięknych zielonych oczach, kręconych włosach i dołeczkach.
H: Chodziło mi o to, że mam najpiękniejszą dziewczynę na świecie i jestem z nią szczęśliwy jak nikt inny, ale twoja wersja nie jest zła.
Spojrzałam na wesołego chłopaka i pocałowałam go krótko szepcząc "Słodki jesteś". Resztę wieczoru spędziliśmy rozmawiając i śmiejąc się razem. Razem z Sophie olałyśmy klatę Jacoba i skupiłyśmy się na wcale nie gorszych klatach naszych ukochanych. Zdecydowanie był to najlepszy wieczór filmowy jaki mogłam sobie wymarzyć.
Cudowny. Szkoda że odeszła. Ale tak czasem już jest. Czekam na następny : *
OdpowiedzUsuńostatni-wdech.blogspot.com